Według niedawnego raportu Reutersa gwałtowny wzrost cen surowców może spowodować wzrost cen akumulatorów do pojazdów elektrycznych.
Ceny baterii stale spadały w ciągu ostatnich kilku lat, ale według raportu rosnące ceny niklu, litu i innych materiałów – zaostrzone przez inwazję Rosji na Ukrainę – mogą zatrzymać lub nawet odwrócić ten trend.
Ceny niklu osiągnęły rekordowy poziom w poniedziałek z powodu obaw, że eksport wiodącego producenta z Rosji może zostać zakłócony, raport stwierdza, że rosyjska firma wydobywcza Nor produkuje nikiel około 20% światowego niklu o wysokiej czystości, który jest używany w akumulatorach EV .
Według raportu, ceny litu również wzrosły, ponad dwukrotnie od końca 2021 roku. Jednak według firmy badawczej IHS Markit cena litu i innych surowców rosła już pod koniec 2021 roku.
W niedawnej białej księdze IHS Markit przewidział, że rosnące ceny surowców zatrzymają dalsze spadki cen akumulatorów EV do 2024 r. Analiza ta przewidywała, że średnie ceny akumulatorów EV w 2022 r. będą o 5% wyższe niż w 2021 r., głównie ze względu na wzrost zapotrzebowanie przemysłu na akumulatory litowo-żelazowo-fosforanowe (LFP).
Podwyższone ceny ropy naftowej – kolejny produkt uboczny konfliktu na Ukrainie – mogą zrównoważyć rosnące koszty akumulatorów pojazdów elektrycznych, zauważa Reuters. Jednak wiele pojazdów elektrycznych sprzedawanych obecnie w Stanach Zjednoczonych to drogie, luksusowe modele w czasach, gdy przystępność jest kluczem do zwiększenia udziału w rynku, czytamy w raporcie.
Podczas gdy rosyjska inwazja na Ukrainę może przyspieszyć podwyżki cen surowców, wzrost cen baterii był już przewidywany.
Raport Bloomberg New Energy Finance (BNEF) z grudnia 2021 r. przewidywał, że ceny mogą wzrosnąć w 2022 r., a potencjalnie także w 2023 r. To może jeszcze bardziej zepchnąć 60 USD/kwh (na poziomie paczki), który niektórzy uważają za cel w zakresie przystępności cenowej.
Istniały już wskaźniki wskazujące, że gwałtowny spadek kosztów ogniw obserwowany pół dekady lub więcej temu zwalniał. Niektórzy przewidują również, że nawet jeśli koszty ogniw w końcu spadną, same pojazdy elektryczne będą kosztować więcej.